Strona Główna - witaj!

Allegro - największe aukcje internetowe, najniższe ceny! Kup i sprzedaj!

Księga Gości

Zobacz wpisy
Wpisz się!

Bogowie, herosi i demony

albo gdzie możemy spotkać pozostałości prawdawnych czasów, w których bogowie stąpali po wyspach Japonii

Na stokach malowniczej góry Daiyuzan w chłodzie gigantycznych, pięćsetletnich kryptomerii, nad czystym potokiem, do którego wpada z hukiem pieniący się wodospad, rozłożyły się liczne budynki zenistycznej świątyni Saijoji. Przyroda ogarnia w całym majestacie każdego, kto się tam znajdzie. Pawilony wkomponowane są z prawdziwie japońskim talentem w zielone tło. Kamienne stopnie prowadzą aż pod sam szczyt stoku. W ciszy z rzadka przerywanej śpiewem ptaków mija się strefy zielonego mroku i słoneczne polany, omszałe rumowiska głazów i wąskie strużki strumyków. Miejsce to tchnie wręcz magią.

Tu umysły nie nawykłe do filozoficznych łatwo dają się sprowadzić na szlaki fantazji... Zwłaszcza, gdy słońce zajdzie i zielony mrok zgęstnieje nad niebotycznymi kryptomeriami. Nietrudno sobie wtedy wyobrazić, że oto w poszumie skrzydeł swojej skrzydlatej poświaty, pojawi się nagle wśród głazów groźny i wspaniały tengu Doryo-daisatta - władca góry lub spomiędzy zarośli wychyli głowę ciekawski diabełek gaki, a spod tafli jeziorka zacznie na Ciebie łypać oczyma złośliwy stworek kappa. Bardziej trwożni wędrowcy w wyciu wichru doszukają się zapewne zawodzenia zbłąkanej zjawy obake, a w szeleście dochodzącym ze ściółki lasu oznak przemarszu malutkich leśnych duszków.

Japońska tradycja bogata jest w występowanie setek magicznych istot - zarówno małych, jak i dużych. Zamieszkują one praktycznie w każdym zakątku świata - od niedostępnych szczytów górskich pasm po niezbadane głębiny mórz i oceanów. Jeszcze więcej niż samych stworów jest legend o nich, co o bujnej wyobraźni twórców japońskiej mitologii. A kim właściwie są te magiczne istoty? W tym dziale znajdziecie opis choć części z gamy licznych mieszkańców japońskich wód, gór, lasów, bagien i piekieł. Kto wie, może ich kiedyś spotkacie?







Japońskie góry roją się wręcz od różnych rodzajów fantastycznych istot. Oto zaledwie niektóre z nich...

Tengu

Wygląd tego stworzenia jest dość trudny do opisania człowiekowi, który tak jak ja jest głupcem nie miał nigdy styku z japońskim fantasy. Dość powiedzieć, że szeregowiec w hierarchii tengu jest to opierzony stworek o posturze europejskiego goblina, przypominający z rysów twarzy cwanego człowieka o haczykowatym nosie.
Wyższe rangą i bardziej dystyngowane tengu, mierzą mniej wiecej tyle samo bądź są nawet wyższe niż człowiek, którego też bardziej niż ich podwładni przypominają z wyglądu.

Istoty te zamieszkują najczęściej wyniosłe szczyty górskie i leśne uroczyska. Rzadko wchodzą w konflikt z innymi, nieziemskimi mieszkańcami gór - mieszanie się w sprawy śmiertelników angażuje je widać w wystarczającym stopniu...

Najbardziej znany spośród tengu to z całą pewnością Doryo-daisatta - obecny opiekun i władca góry Daiyuzan. Wedle podań, niegdyś był mnichem, który walnie przyczynił się do budowy kompleksu świątynnego Saijoji. Za tę i inne zasługi nie zmarł jak zwykły człowiek, ale w późnej starości przerodził sie tengu, by na wieki czuwać nad swym dziełem. Jego czciciele składają mu w ofierze gigantycznych rozmiarów geta - drewniane bądź stalowe sandały, będące tradycyjnym obuwiem mnichów.

Doryo z Saijoji jest wśród tengu postacią pozytywną, aczkolwiek dość wyjątkową. W większości przypadków długonose, uskrzydlone gobliny są mściwe i nieprzyjazne ludziom. Krążą pogłoski o szkodach wyrządzanych w ludzkich osiedlach, a nawet o porywanych przez złośliwe stworzenia dzieciach. Tengu można bardzo łatwo obrazić, jakkolwiek istnieje również szansa zaprzyjaźnienia się z jednym z latających karzełków. Mało komu się to udaje, ale korzyści płynące z tak niecodziennej przyjaźni są ponoć bardzo duże.

Faworytami 'wyżej urodzonych' tengu mieli być podobno dzielni wojownicy jak na przykład Minamoto Yoshitsune, o którym krążą rozliczne legendy i opowieści. Jedna z nich opowiada, że młody wojownik, chcąc pomścić śmierć znacznej części swego rodu z ręki wrogich jego rodzinie Tairów, wymykał się co noc ze świątyni, do której jako sierota został w dzieciństwie oddany. Ćwiczył potajemnie i wytrwale. Podczas jednego z treningów stanął przed nim dostojny Sojobo, naczelnik tengu strzegących góry Muramasa, u stóp której znajdowała się świątynia i zapytał się o cel praktyk młodego bushi. Dowiedziawszy się o szlachetnych pobudkach, bez namysłu przydzielił mu zastęp swych podopiecznych, z którymi odtąd prowadził treningi. Dzięki nim Yoshitsune osiągnął wielką biegłość w sztuce szermierczej oraz ponoć posiadł zdolność lewitacji. Jak nietrudno się domyślić, w niedługim czasie dopełnił zemsty i przywrócił swemu rodowi dawny blask...

Innymi faworytami tengu mieli być ponoć ninja. Ich wyczyny podczas wykonywania misji były tak zdumiewające, że narodziło się i ugruntowało przekonanie, iż byli to osobnicy potrafiący unosić się w powietrzu i stawać się niewidzialnymi. Jak już wspomniałem, tymi samymi przymiotami obdarzano tengu, z tej prostej przyczyny miały one obejmować patronat nad tą szczególną kastą... Ile w tym prawdy, dowiecie się z działu o niewidzialnych agentach

Wiara w tengu jest głęboko zakorzeniona w tradycji i wielce popularna, jakkolwiek ogromnie niejednolita. Opisałem tu tylko japońską odmianę ludzi-ptaków, ale warto wspomnieć, że istniały one nie tylko w wierzeniach Japończyków. W buddyźmie na przykład tengu kojarzony był z służalczym, pomniejszym diabełkiem, którego jedynym celem było zwodzenie prawych ludzi z dobrej drogi.
Na koniec nie sposób nie wspomnieć o alegorycznym znaczeniu wyglądu pomniejszych tengu. Ich niesamowicie długie i zawsze wyprostowane nosy były symbolem płodności, a maski w kształcie głów ludzi-ptaków noszono w celu zapewnienia sobie... bez trudu wywnioskujecie czego ;) Nosili je wszak tylko mężczyźni :P

Śnieżna dama Yuki-onna

W prefekturach północnych , gdzie zimy są surowe, a śniegi szczególnie obfite, pojawia się często yuki-onna (albo yuki-musume) - Śnieżna Dama. Mieszka ona w niedostępnych dla większości śmiertelników szczytach i znajduje przyjemność w spychaniu ludzi do przepaści. Niektórzy powiadają, iż jest ona mściwą zjawą obake - duchem dziewczyny, która niegdyś umarła osamotniona na górskiej przełęczy. W wypadku niefortunnego spotkania nie wolno się do osobliwej damy odwracać plecami - podobno tylko czeka, aby zdradziecko zepchnąć nieostrożnego wędrowca w przepaść. Należy również stanowczo odmówić prośbie potrzymania rzekomego niemowlęcia, które ma okazać się w kilka chwil później niebotycznym ciężarem, pod którym można zapaść się i w najbardziej ubity śnieg. Długie zimowe noce w górach na północy rozbrzmiewają jękami i lamentem ofiar demonicznej damy...

Nieśmiertelni Senninowie

Senninowie to grupa nieśmiertelnych mędrców, którzy żyjąc w nieustannym kontakcie z przyrodą i poznawszy jej wszystkie tajemnice, posiedli nadprzyrodzoną moc. Potrafią według podań podporządkować sobie żywioły, duchy lasu oraz dzikie zwierzęta. Z natury indywidualiści niekiedy spotykają się w większych grupach. Zwykle miejscem ich zlotów jest Sankyo, będąca istnym rajem kraina "o sosnach sięgających błękitów". Co się tyczy zaś władzy na żywiołami, senninowie przemieszczają się lewitując. Adepci tej sztuki niekiedy przeceniają swe umiejętności i spotyka ich smutny koniec w górskich przepaściach...